A pisanie na siłę jest bez sensu, bo jakoś tak sztucznie by było, a to do mnie niepodobne.
Nadrobić straconego na blogu czasu się niestety nie da. Próbować nawet nie będę.
Tak w skrócie powiem tylko, .że w "między czasie" zrobiłam prawo jazdy:) i choć przez chwilę nawet byłam z siebie dumna, to po jakimś czasie cykora strasznego złapałam i przestałam jeździć..choć bedę musiała znów zacząć..a dlaczego wyjaśnię za chwilkę. Udało mi się też zgubić znienawidzone "parę kilo", jeszcze "parę" przede mną:) Skończyłam 30 lat! i to raczej nie za sprawą wieku, ale zaprzyjaźniłam się z samą sobą..wiem brzmi może dziwnie, ale potrzebowałam naprawdę wielu lat by wreszcie siebie polubić, zaakceptować i poczuć się dobrze z samą sobą..To dla mnie najważniejsze wydarzenie z ostatnich miesięcy. Fajnie tak zostać swoim przyjecielem:) A z bardziej przyziemnych spraw zdradzę, że mamy dom! tak, tak...NASZ DOM:)
Nie jest to stary dom z duszą, o którym pisałam tu nie raz. Jest nowy, nie najpiękniejszy, duszy brak, ale ja sprawię, że zbliży się do tego z moich marzeń:) Pracy przed nami mnóstwo, ale radość tak ogromna, że trudno to sobie wyobrazić.
I tak już wiecie co pochłania mój obecny czas..wykańczanie domu. Na razie sprawy mało przyjemne, hydraulika, elektryka i takie tak różne brudne roboty. Choć powolutku i te bardziej przyjemne. Zaczęliśmy już malować stopniowo pomieszczenie, są parapety, dumamy nad podłogami..
A ja szukam inspiracji..mam mnóstwo zdjęć powycinanych z gazet, plików, próbek tkanin...i głowę pełną pomysłów:) Tak na etap urządzania czekam najbardziej, ale do tego jeszcze chwila.
Możecie się spodziewać, że temat domu będzie teraz na blogu pojawiać się często. Zamierzam tu wrócić na stałe:)
Zdjęć aktualnych z domu nie posiadam, nadrobię w weekend, więc pokażę Wam takie ogólne jak dom wygląda.
Dom jest żółty, ale tylko do wiosny..nie znoszę takiego koloru, więc elewacja zostanie przemalowana..będzie biała, kremowa, jasno szara..jeszcze nie wiem. |
po wejściu do domu, z lewej garderoba, dalej z prawej gabinet, póżniej kuchnia, na wprost salon.. |
kuchnia:) |
salon z wyjściem na taras i widokiem na pola:) |
część na jadalnię.. |
u tu część kominkowo-telewizyjna |
i widoki na pola:) oj ciężko mi się będzie przyzwyczaić do braku lasu za oknami... |
Pozdrowienia ślę tym co jeszcze o mnie nie zapomnieli i czasami zagladają i dopytują co u mnie:)
Do napisania niebawem:)
Aga
Jaki miły czas! Ile człowiek ma pomysłów! Gorzej jest jak to wykańczanie domu przechodzi w lata i końca nie widać. Tak jest u mnie. Ale dzięki temu ciągle mam marzenia:))
OdpowiedzUsuńWracaj, tym razem mam nadzieję na stałe, bo bardzo lubię czytać Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńżyczę mnóstwa świetnych pomysłów na wykończenie Waszego gniazdka :)
No to trzymam kciuki! Bedzie pieknie! I strasznie ci zazxdroszcze tego domu!
OdpowiedzUsuńCudownie, że jesteś - lubię Twój blog właśnie dlatego, że nie jest na siłę. Gratuluję wsystkich zmian i czekam na relację. I masz rację - użycie tego koloru, zwłaszcza z takim dachem powinno być zakazane (ale wygląda na wygodny nawet w tej wersji kolorystycznej). Grudzień to świetny miesiąc na przeprowadzki.
OdpowiedzUsuńsuper że wróciłaś!!! a teraz jaka super okazja do blogowania będzie - urządzanie domu!!!
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na moje sówkowe candy:)
Ale fajnie! Gratuluję wszystkiego! Prawka, urodzin, no i najważniejszego - domu! :) Czekam na następne zdjęcia z postępów prac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jak się cieszę, że jesteś! :) Gratuluje zdania na prawkoi pozbycia się kg. ;) I cieszę się juz na opowieści o urządzaniu i zmianach w domu. Trzymaj się i pisz! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Wracaj, bo czekam na więcej
OdpowiedzUsuńŻółty, nie żółty, prezentuje się cudnie. Kampinos trudno będzie czymkolwiek zastąpić, ale takie pola za oknem, to też skarb. Życzę Wam, abyście byli bardzo w tym nowym miejscu na ziemi bardzo szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńDo żółtego dopadsujemy roslinki w ogrodzie hihi
UsuńCiekawa jestem jakie;-) Bo ja też mam żółtawą elewację;-)
UsuńAga już mozna sobie wyobrazić jak tam pieknie urządzisz. A potem ogród ... :-) Buziaki śle dla Was!
OdpowiedzUsuńAguś....cieszę się bardzo razem z Tobą :) :) :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak mi ulżyło, że to nowy dom;) Ze starym zawsze duuuże ryzyko...;)
To była dobra decyzja...
Nadasz mu duszę...tego jestem pewna.
Gratuluję, pozdrawiam i życzę Wam szczęścia..♡♡♡
A okno w salonie...już Ci zazdroszczę;-)
Pięknie zapowiadający się , przestronny dom:-) Pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńEj , jak to tak ? Jest post a ja o niczym nie wiem. No fajnie ,że skrobnęłaś. Najważniejsze ,że fotele już stoją na swoim miejscu . Pewnie zasiadasz i sobie wyobrażasz ? Wiem , będzie pięknie.
OdpowiedzUsuńSuper dom, zazdraszczam baaardzo:). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńOOO jak fajnie, że się odzywasz. Dom wydaje się być sympatyczny bardzo a widok na pola jest cudny:-)) Gratuluję prawka jazdy. Wiem ile to kosztuje bo sama go robiłam dopiero co w podobnym celu:-) Też lada dzień czeka mnie przeprowadzka na wieś:-) Lubię Twój blog i cenię Cię za naturalność. Powodzenia:-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie... jeszcze się tu nie wypowiadałam, ale bloga przeczytałam całego. I popatrz, zaledwie 10 miesięcy Cię nie było, a ja często sprawdzałam, czy jest następny post... doczekałam się i przy okazji tyle zmian u Ciebie/u Was... Nowe osiągnięcia życiowe, nowy domek (a pamiętam jak usilnie szukałaś starej chaty) !!! Tak, tak Agnieszko... bardzo dobrze, że jest nowy... my się zdecydowaliśmy na remont starego domu, przeprowadzkę na wieś (prawie koniec świata) i całkowitą zmianę trybu życia !!! Masakra... mieszkamy już 2 lata, a mnie się ciągle wydaje, że nie jestem u siebie;-((( Będę często zaglądać, bo bardzo mi się podoba Twoja kreatywność, pomysły i zdolności manualne... Życzę szybkiej przeprowadzki, pozdrawiam serdecznie Gabrysia.
OdpowiedzUsuńDom ma potencjał w pewnym sensie bardzo Ci zazdroszczę tego remontu, malowania, dekorowania, Fajna sprawa. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie http://dompodbrzoza.blogspot.de/2014/12/ciasteczka-z-mojej-kuchni-sprawdzone.html#comment-form
OdpowiedzUsuńKaśka
Aguś, CUDNIE wygląda, jaka przestrzeń!!! Jestem pewna, że sobie wyniuniasz tam w środku po swojemu wszystko!:) Ależ szczęście od Ciebie bije - SUPER!!!! Buziaki ogromne dla Was obojga.
OdpowiedzUsuńGratuluje! czytam Cię od dawna i cieszę się, że spełniłaś marzenie. Życzę, żeby wykończeniówka
OdpowiedzUsuńCię nie wykończyła, a jeśli mogę Ci coś poradzić, to powiem jedno- broń swojej wizji tego domu :) Nie rezygnuj ze swoich pomysłów, tylko dlatego, że coś można zrobić szybciej, parę złotych taniej, albo jakiś mądry majster Józek powie Ci, że 'tak się teraz nie robi'. Powodzenia, będę zaglądać jak idzie :))
Bedzie piekny ! Ciesze sie, ze po miesiacach poszukiwan , nareszcie znalezliscie swoje gniazdko ! Juz Nie moge sie doczekac efektu koncowego .
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń