poniedziałek, 12 stycznia 2015

Co nowego..

Znów długo mnie nie było, ale tempo prac mamy ogromne.. Kupując dom we wrześniu byliśmy przekonani, że do końca roku wyrobimy się ze wszystkim..o jacy naiwni wtedy byliśmy!  Wykończenie dużego domu pochłania ogrom czasu, pracy i pieniędzy! Od września jesteśmy tam w każdy weekend, ale od listopada każdą wolną chwilę. W grudniu  mąż miał troszkę luźniej w pracy, więc tydzień przed świętami będąc delikatnie mówiąc w czarnej dziurze i terminowo i postępowo, prawie stamtąd nie wychodziliśmy. A to dlatego, że już dużo wcześniej zaplanowaliśmy w Sylwestra parapetówkę.. goście zaproszeni a dom to jeden, wielki plac budowy! Musieliśmy pomalować co się da i ułożyć podłogi w sypialniach, to był plan minimum, bo ludzi trzeba gdzieś spać położyć. Udało się! ale my byliśmy tak wykończeni jak chyba jeszcze nigdy w życiu. Naprawdę takiego zmęczenia nie czułam dawno. Wigilię spędziłam nafaszerowana lakami przeciwbólowymi by tylko móc się ruszać..kręgosłup odmówił posłuszeństwa, nie mogłam się ruszać..wszystko na szczęście minęło, ale organizm domaga się odpoczynku. A ja znów weekend spędziłam na malowaniu naszej sypialni. Do pomalowania została jeszcze garderoba i salon do przemalowania.. Kolor obecny tak mnie drażni, że prawie zaczynam płakać jak tam wchodzę. Jest ciemno i przygnębiająco..paskudnie po prostu. Nie ma co narzekać musimy to zrobić, nie ma wyjścia. Żeby móc się przeprowadzić brakuje na dole podłóg. Mają być drewniane, dębowe, lekko bielone. Dziś dostałam wycenę i termin realizacji..i tu mnie smutek ogarnia bo musimy czekać minimum 6 tygodni. Bez tych podłóg nie widzę sensu się przenosić, bo później co z meblami..będziemy je przenosić, wystawiać? bez sensu..a tak mieszkać na betonie też nieprzyjemnie,więc chyba pozostaje nam czekać.
No dobra pomarudziłam troszkę:) Sylwester się odbył..było miło, wesoło, bawiliśmy się do 7 rano, chociaż część z nas balowała w sumie 3 dni:)

Pokazuję dziś gotową już łazienkę, choć jest troszkę do poprawki, ale to już sprawa fachowców.. woda pod prysznicem za wolno schodzi, a że nie mamy tam drzwi tylko samą ściankę to zalewa łazienkę, w tym tygodniu mają poprawiać... 
Lustra nadal brak, bo nie mogę się zdecydować na kolor..




Wszystkie sypialnie mają tę samą podłogę, to zwykłe panele, miały być prawie białe..jednak chyba dobrze, że są takie, ocieplają te wnętrza.

na szybko zmontowana kuchnia, dała radę:)
Choinki,które zrobiłam przed wejście do domu, świerkowo-sosnowo-tujowe z daglezjowymi szyszkami..takie cuda:) Niestety panujące wichury mocno je zniszczyły, będę je reanimować..

Tutaj widać, że choinki są całkiem sporych rozmiarów.

Urocze, papierowe kule:) to nasze sylwestrowe dekoracje


Piękna kartka z życzeniami od Kasi Bellingham:) dziękuję Kochana:)


Lampa zmontowana ze starego abażura, pomalowanego na czarno..proste ale chyba zostanie na dłużej:)

Najwytrwalsi tancerze:) przyznam się, że nie zatańczyłam ani razu, sił mi brakowało..ale reszta się bawiła super:)

Tak na koniec chciałam podziękować tym, którzy do mnie zaglądają mimo, że mnie tak tu mało. I za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne.. Wam także chciałabym życzyć w Nowym Roku zdrowia, odwagi i wytrwałości w spełnianiu marzeń, owocnego roku Kochani:)

Do napisania szybciej niż ostatnio..:)
Aga