wtorek, 4 października 2011

MOJE szycie:)



W przerwach między szyciem zasłon dla znajomych i rodziny a skracaniem spodni ( tak, tak to mój drugi popisowy numer) czasem uszyję coś bardziej kreatywnego:)
Szczerze nie mogę już patrzeć na zasłony i spodnie! Ale odmówić nie potrafię i jak ktoś poprosi to skracam i obszywam, choć to nuudne bardzo...
No, ale jak już mam chwilkę to szyję coś dla przyjemności:)
Tę dżinsową torbę uszyłam dla siebie na lato i sprawdziła się idealnie:) Pojemna z lekko usztywnionym dnem. Powstała taka jeszcze jedna prawie identyczna dla mojej młodszej siostry.



Ten wielki torbiszon powstał niedawno dla mojej przyjaciółki. Jest naprawdę wielka:)
Ciężko mi się ją szyło, bo jest z naprawdę grubego dżinsu... Kieszeń z suwakiem troszkę skiepściłam, ale nie miałam już siły szyć drugiej. Tak naprawdę szyłam tę torbę chyba z miesiąc, bo zawsze zabierałam się za nią w nieodpowiednim momencie i prułam ją kilka razy:) Przyjaciółka jeszcze jej nie widziała, ale mam nadzieję, że się spodoba:)






A to sukienka:) Co prawda nie pierwsza, ale z tej jestem naprawdę dumna:) Powstała na wzór identycznej którą posiadam i uwielbiam, tyle, że tamta jest czarna i elegancka, więc postanowiłam uszyć sobie wersję mniej zobowiązującą:) Ma kimonowe rękawy, różowy węzeł jest ozdobny, a z tyłu wstążka służy do wiązania. Założyłam ją w sierpniu na poprawiny do moich znajomych.
Muszę uszyć sobie jeszcze wersję na jesień z jakiegoś grubszego materiału, bo uwielbiam ten fason:)



Na koniec fartuszki, które uszyłam dla mojej mamy. Są bawełniane i dość proste, ale szyte na wzór ulubionego fartuszka mamy:) Jest z nich zadowolona, a to najważniejsze:)



To tylko kilka rzeczy, które udało mi się uszyć, ale większość już gdzieś wybyła i nie doczekała się zdjęć:) Wiem, że nie są to szyciowe szczyty, ale ja jestem z nich bardzo zadowolona:)
Szyję od stycznia, więc nie tak długo, a wcześniej nigdy nie miałam z maszyną nic do czynienia. Chyba w listopadzie uszyłam pierwszą swoją rzecz czyli kapcie na warsztatach u Zuzi, później torbę, portfel... Od Zuzi nauczyłam się szyć kieszenie na suwak i poznałam kilka podstawowych zasad:) I powiem Wam, że bardzo mi się to szycie podoba:) Poza tym fajnie tak móc uszyć sobie coś czego nie mogę znaleźć w sklepach:)

Tym wam, które same nie szyją ubrań a mają ochotę na coś fajnego i oryginalnego polecam ubrania szyte przez moje koleżanki Karolę i Monikę, stworzyły Vzoor, zajrzyjcie tam koniecznie bo już niedługo super kolekcja na jesień i otwarcie ich pracowni w Warszawie:)

Dziś przyszła paczka od Gosi z Pchlego Targu, a w niej mnóstwo nowych szmatek do wykorzystania, więc będę działać:)

Żegnam się z Wami kichająca i prychająca, bo wirus mnie jakiś dopadł... Uciekam zatem do łóżka wygrzać się porządnie:)

Pozdrawiam Was ciepło
Aga