czwartek, 31 grudnia 2009

Z nadzieją na przyszłość.



Po zaciemnionym niebie biegnie smuga kolorowa,
z ogonem rozpryskującym się po królestwie nocy.
Po chwili znika w blasku księżyca, tak jak rok miniony.
Lecz coś po nim pozostanie- wspomnienia i marzenia.
Szczęście i te dni gorsze, słowa raniące i te kojące.
Uśmiech igrający ze łzami.
A ja życzę Ci, aby te wspomnienia,
które pozostaną w pamięci w Nowym Roku były inne.
Z marzeniami, masą dobrych dni, słowami płynącymi z serca,
które uszczęśliwią, wspomnienia z masą miłości i przyjaźni.


Wszystkim Wam życzę wszelkiego dobra w nadchodzącym roku, bądźcie szczęśliwi :)
Pozdrawiam Agnieszka

wtorek, 29 grudnia 2009

....jak tylko rozpacz zdarza się...

Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. (...)Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.
Paulo Coelho — Czarownica z Portobello

Emocjonalny wrak, totalnie rozpieprzona.
Jak można być takim skur...??? Jak ma się chcieć, jak można kochać, jak ma się mieć nadzieję, jak żyć...? Ludzie są podli,te wredne istoty, które się kocha albo kochało potrafią być tak okrutni. Wszędzie fałsz, kłamstwa, obłuda, ataki, tchórzostwo. Pieprzone kołtuny:/Nienawidzę tego...
Muszę dać radę i DAM! Los jeszcze zakpi... i ja mu pomogę!

czwartek, 24 grudnia 2009

Święta przyszły i do mnie...








Niech te święta sprawią,



że będziecie potrafili cieszyć się tym co macie.


Niech marzenia zmienią się w cele,


do których będziecie dążyć.


Niech nie zabraknie Wam miłości i wsparcia,


żeby pokonać przeciwności losu.


Niech przyjaciele i rodzina pokazują Wam


jak wyjątkowi jesteście.



Wszystkim odwiedzającym mojego bloga życzę Cudownych Świąt:)
Ściskam cieplutko
Agnieszka

czwartek, 17 grudnia 2009

Nic nie trwa wiecznie...

"W księżycowy wniknąć chłód
wejść w to srebro na wskroś złote
w niezawiły śmierci cud
i w zawiłą beztęsknotę

Był tam kiedyś czar i śmiech
tłumy bogów w snów obłędzie-
było dwóch i było trzech-
lecz żadnego już nie będzie!

Został po nich rozpęd wzwyż
i ta oddal bez przyczyny
i ten złoty nadmiar cisz-
i te srebrne szumowiny...

Tam bym Ciebie spotkać chciał
tam się przyjrzeć swemu licu
właśnie dwojga naszych ciał
brak mi teraz na księżycu!

Noc oddycha nasza krwią,
krew podziemną płynie miedzą...
Nasze ciała teraz śpią-
nasze ciała nic nie wiedzą"

B.Leśmian


Od kilku dni ten wiersz chodzi mi po głowie... Pierwszy raz usłyszałam go osiem lat temu...nie miałam wtedy chyba jeszcze skończonych siedemnastu lat i od tamtej pory cały czas go pamiętam. Słuchałam go wtedy leżąc w środku nocy na łące, w wysokiej chyba metrowej trawie...
Była ciepła letnia noc, a ja szaleńczo zakochana:) Wtedy myślałam, że tak już będzie do końca życia...Teraz już wiem jak bardzo się myliłam.
Tak wiele od tego czasu się zmieniło, ale "Wiersz księżycowy" Leśmiana nadal co jakiś czas puka do mojego serducha, do moich myśli i wspomnień.To piękne wspomnienia...
Dziś też zapukał i to jakoś mocno i boleśnie. Siedzę, wspominam, a łzy płyną ciurkiem...
Tak bardzo mi żal! Teraz została mi tylko zimna obojętność od której pęka mi serce...


czwartek, 10 grudnia 2009

ZAPIŚNIKI i kocia gwiazda:)


Od wczoraj próbuję napisać posta i ciągle mi coś w tym przeszkadza.
Wczoraj wieczorem wstawiłam już nawet zdjęcia, aż tu nagle na mojej wsi wyłączyli prąd:/ Mój staruszek laptop na swojej równie starej baterii to pociągnął jakieś 5 minut i padł...Po kilku minutach prąd włączyli, ale internet przestał działać:/ A gdy internet już hulał to było po pierwszej w nocy i przeszła mi ochota na cokolwiek.
Rano znów próbowałam, ale znów internet padł, a gdy działał to mój staruszek się zawiesił... To się dopiero nazywa złośliwość rzeczy martwych;)
No, ale nie chwaląc może się uda dokończyć tego posta:) Tak, więc piszę póki wszystko działa.
Ostatnie dni mijają głównie pod znakiem lakierowania... Szczerze to jest chyba najgorszy etap decoupage'owania . Nudny bo lakierowanie czegoś 30 razy nie może być przecież niczym ciekawym. Naprodukowałam się troszkę ostatnio i teraz mój dom miejscami przypomina lakiernię;) Gdzie się tylko da leżą prace, pędzle, lakiery i werniksy...A ja w każdej wolnej chwili przechodząc obok nich biorę się i lakieruję...Oj nuuuda...
We wtorek już nie wytrzymałam i wzięłam się za papier. Powstały 3 notesy i zapiśnik kulinarny.
Dwa notesy są powyżej. Są nieduże takie 10 na 15 cm... Miło się robi takie rzeczy bo znacznie szybciej widać efekt końcowy niż przy pracach decoupage'owych.
Jakiś czas temu zrobiłam dla swojej przyjaciółki zapiśnik kulinarny (ten czerwony). Na zdjęciu jest jeszcze nie skończony bo w ostateczności cały grzbiecik czyli spiralę miał obwiązaną koronką i wstążkami. Naprawdę wyszedł bardzo ładnie... I co najważniejsze mojej R też się podobał:)
Spodobał się także komuś innemu, więc zrobiłam podobny. Jest na bazie segregatora, w środku ma kartki i zakładki, które dzielą przepisy na kategorie...Mam nadzieję, że też się spodoba nowej właścicielce i będzie umilał gotowanie:)
Na zdjęciu z zapiśnikiem załapała się Tośka. Kto ma w domu kota (a ja mam trzy) ten wie, że nic nie może się obyć bez ich udziału. Na większości zdjęć jakie robię w domu jest właśnie ona:) Ma jakiś czujnik i nieważne, że śpi jak tylko wyjmuję aparat Tośka już jest na pierwszym planie. Tak, więc wstawiam jedną fotkę z moją ulubienicą (to taka sama indywidualistka jak jej pani). A pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam kotów, ale teraz już wiem dlaczego, bo po prostu ich nie znałam i wierzyłam w te bzdury, które są powtarzane na ich temat... Koty są cudne, wierzcie mi:)


Ostatnio wspominałam, że podpisałam umowę z pewną galerią ...Nie będę ukrywać, że wiązałam z tym pewne nadzieje. Jednak teraz już wiem, że raczej z tej współpracy nic nie będzie i nie potrwa ona za długo. A to przez podejście tej kobiety , która ją prowadzi. To chyba nie jest człowiek, z którym ja potrafię się dogadać. Sam fakt, że od 2 tygodni dostaję od niej codziennie maila, że dziś już na pewno moje prace pojawią się na stronie, a się nie pojawiają świadczy, że nie można traktować zbyt poważnie tego co mówi...Przykre bo wydawała się naprawdę profesjonalna i kompetentna. W zeszły piątek mówiono o tej galerii w jednym z programów w TVN, niedługo ruszy reklama we wszystkich środkach komunikacji miejskiej w Warszawie, więc jak widać wszystko powinno być w porządku...Nie chcę jednak skreślać tej współpracy tak na początku. Poczekam jeszcze trochę i zobaczymy co z tego wyjdzie:) Wiem, że działa od niedawna i dopiero zaczyna się wdrażać we wszystko, więc może dlatego jeszcze nie do końca sobie ze wszystkim radzi...Będę trzymać kciuki, oby wszystko się udało i weszło na właściwe tory:)

Dziś uświadomiłam sobie, że do świąt zostały tylko 2 tygodnie! Aż nie mogłam uwierzyć, że tak mało. Niestety w tym roku nie czekam na Boże Narodzenie jak zawsze...Nie potrafię się cieszyć, gdy wszystko się wokół wali. Zmusiłam się jednak i zrobiłam troszkę dekoracji świątecznych w domu, ale o tym może w innym poście... Najchętniej zapadłabym teraz w sen zimowy i przespała ten czas, obudziłabym się już w nowym roku i może wszystko byłoby łatwiejsze...Ech szkoda, że się tak nie da:( No nic zostaje mi tylko wziąć się w garść i jakoś to wszystko przetrwać. Najgorsze, że im więcej spraw mnie trapi to ja coraz bardziej zamykam się w swojej skorupie. Nie dopuszczam bliskich do tego co się dzieje ze mną i u mnie...Wiem, że to ich boli, ale ja nie potrafię ich martwić. Sama się muszę uporać, ale coraz mi trudniej, zwłaszcza, że idą te "magiczne święta".

Trzymajcie się cieplutko i oby do WIOSNY!!! Wtedy wszystko wydaję się łatwiejsze:)
Aga

środa, 2 grudnia 2009

Zabawa:)

Dziś chciałabym ogłosić małą zabawę na blogu. Tak na zachętę:) A mianowicie osoba, która przyśle mi na maila print screen'a ze stanem licznika odwiedzin z liczbą 100 otrzyma ode mnie upominek.
Jeszcze nie wiem co to będzie, ale na pewno coś wykonanego przeze mnie:)
Zachęcam do zabawy!
Pozdrawiam Aga