środa, 10 kwietnia 2013

Jest słońce jest MOC

No dobra, słońce było, bo dziś go nie ma. Ale jak było to moc była ogromna. Nie wyobrażam sobie życia w  miejscu gdzie tego słońca jest jeszcze mniej niż u nas. Bo ono daje niesamowitą energię, jak nic innego:) I choć słońca dziś nie ma to moc jednak została:) Poszalałabym z grabiami czy innym szpadlem na podwórku, ale co najwyżej nadal mogę poszaleć z łapatą do śniegu.. Szaleję, więc nadal przy maszynie do szycia. I choć zalegający śniego ni jak ma się do widoków wiosennych to chyba już ta wiosna gdzieś się czai.. Bo powietrze pachnie już inaczej, bo ptaki w lesie wydzierają się niesamowicie, bo kocie gody rozdzierają nocną ciszę, bo wróciła MOC do działania:) Wszelakiego!






Takiego słoneczka wdzierającego się oknami zimą u mnie nie ma, więc to musi być wiosna:)
Choć kolejne zdjęcia na to nie wskazują, a obrazy aktualne jak najbardziej..






Ale w domu znów jakby bardziej wiosennie:)






Warzywnik zasypany, szklarnia już się chyba budzi i można w niej działać. Jest w niej przyjemnie ciepło, tylko nie wiem czy nocami jednak nie za zimno by coś w niej siać..


W tej beczce przed świętami wędzieliśmy szynki. Pychota:)
Moja roszponka, którą pokazywałam Wam już w styczniu. Świetnie wyglada i chyba już czas ją zjeść:) Tylko nie wiem czy jak ją zetnę zamiast wyrwać, to czy odrosną jej jeszcze listki? Może ktoś wie?

Rowery gotowe. Czekamy na odpowiednią pogodę:)
Zasypałam Was dziś troszkę zdjęciami, ale raz na jakiś czas chyba mogę:) Uciekam do maszyny.
Niech moc będzie z Wami:)
Aga

ps. dziękuję za wszystkie urodzinowe życzenia dla mojego męża:)