Przez ostatnie 2 tygodnie szyłam jak głupia:) Powstało mnóstwo świątecznych ozdób. Mój kącik szyciowy przypominał fabrykę, wszędzie tkaniny, wstążki, koronki, szablony, wzory haftów.. W głowie mnóstwo pomysłów:) Lubię przeglądać skandynawskie blogi gdzie już jest masa świątecznych inspiracji.
Ależ oni potrafią cuda wyczarować:) Tak natchniona i zainspirowana tworzyłam sobie w ostatnim czasie.
A co stworzyłam? Popatrzcie..
Powstały także girlandy z różnych zawieszek. Myślę, że fajnie wyglądałyby w dziecięcym pokoju, choć i na kominku czy poręczy od schodów:) Nie posiadam żadnej z tych reczy, ale powiesiłam na bufecie w kuchni i też się nieźle prezentuje:) Oprócz girland jest też troszkę pojedynczych zawieszek.. Oj ciężko się szyje takie drobiazgi, ale ozdabianie ich to już sama przyjemność:)
Niewielkie rożki na słodycze czy stroiki z iglaków:) W Polsce chyba mało popularne, ale na wyżej wspomnianych blogach już bardziej. Choć tam częściej w wersji papierowej.
A żeby dopełnić świąteczny wystrój i nastrój trzeba upiec pierniczki:) A jak piec to tylko w świątecznym fartuszku:)
Mam nadzieję, że i ja Was troszkę świątecznie zainspirowałam:) Powstało też troszkę innych rzeczy, ale post byłby strasznie długi, więc będę Wam dawkować. Dekupażowe świece i lampiony, chcecie zobaczyć następnym razem? Zrobiłam też deseczki pod kalendarze na nowy rok. A z szyciowych tworów powstaja rogacze, reniferowe głowy... Co z nich wyjdzie jeszcze nie wiem.
Dziękuję Wam za ciepłe słowa pod ostatnim postem..To był trudny rok, tydzień, dzień... dziś jakiś większy spokój w sercu:)
Miłego dnia:)
Aga
środa, 21 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piekne prace, chyba I ja wreszcie maszyne wyciagne z szafy:))) No fabryka u Ciebie na calego, ja tez bardzo lubie skandynawski styl , w zeszlym roku troszke haft krzyzykowy I w tym roku rowniez, ale ta Twoja lyzwa to mnie powalila, cudo, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWyciagaj i szyj to wciąga:) Łyżwa także podejrzana, mąż mi pomagał przy tych drucianych pracach:) pozdrawiam również
UsuńOJjejejeje, ależ Ty tego naszyłaś! Podziwiam i szalenie mi się to wszystko podoba! Szczególnie te skarpety na pierwszym zdjęciu i girlanda, cudnie!
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja też dziś myślałam o jakimś świątecznym fartuszku, ale na myśleniu się skończyło:(
Pięknie, naprawdę!
buziaki posyłam,
Madziu dziękuję Ci bardzo za tyle miłych słów:) A Ty Kochana to już lepiej nic nie szyj, co innego masz w głowie, a poza tym i tak nie będziesz mieć pewnie czasu na pieczenie:) Buziaki
UsuńAgnieszko, dzięki, że wpadłaś i że nadal trzymasz kciukasy, to mi daje jakąś siłę bo ja już ledwo zipię a do Ciebie często wpadam by po raz kolejny pooglądać Twoje szyjątka, cudne, cudne, cudne są!!!!
Usuńbuziaki i uściski dla Ciebie i dziękuję, że pamiętasz:)
ps. a na pieczenie ciastek i tak znajdę czas, he!:)
Cudne mikołajowe "sapożki". Wszystko już oddaje świąteczną atmosferę. Podziwiam Twoje szycie i pomysły. Czekam na decoupage , bo też troszkę się tym zajęłam. Czasu pochłania to dużo, ale tak to już jest z nowym zajęciem. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńJa do dekupażu powróciłam po kilku latach, ale są to tylko świece, lampiony i deseczki pod kalendarze.
UsuńPozdrawiam
Piękne szycie. Kiedyś też namiętnie szyłam. Po takiej orgii mam chęć na powrót. Musisz mi tylko zdradzić jak Ty na to wszystko znajdujesz czas. Ja zdążam zgromadzić inspiracje i ciągle sobie obiecuję, ża zacznę szyć. Ale musiałabym chyba to sprzedawać, ba za bardzo nie lubię nagromadzenia przedmiotów wokól siebie.
OdpowiedzUsuńCudowne są te buty z pierwszych zdjęć. Nie wiem czy może znasz bloga http://burlapluxe.blogspot.com/ albo http://www.decoradventures.com/
To coś dla Ciebie.
Dziękuję za zaproszenie na warsztaty u Danusi M. Aga czy te warsztaty Ty prowadzisz? Fajnie się będziecie bawić; mnie czeka raczej sprzątanie. Pozdrawiam maniaków Ogrodowiska.
Ewo czas mam bo nie pracuję na etat..szukam swojego zajęcia, rozwijam pasje i próbuję różnych rzeczy póki mogę:)
UsuńBlogi chętnie przejrzę..
A co do warsztatów u Danusi to będę prowadzić z dekupażowania lampionów i świec, a Danusia wianki świąteczne. Zapraszam:)
Cudne buty,,,i w zakłopotanie wpędza mnie ilość wspaniałości...zazdroszczę umiejętności szycia..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzyję od niedawna i wcale nie jest to takie trudne:) A ilość i mnie przeraża bo co ja z tym wszystkim zrobię?
UsuńPięknie tworzysz Agnieszko:) cuda,po prostu cuda:) ja niestety szyć nie potrafię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ilona.
Ilonko dziękuję:) muszę się do Ciebie koniecznie odezwać na FB..pozdrawiam
Usuńaaaaaaaaaaaa ta girlanda jest cuudowna!
OdpowiedzUsuńi jakie przepiękne buciki :p
Ale mi miło:))) takie buciki uszyłam pierwszy raz 3 lata temu, wtedy jeszcze ręcznie bo nie miałam maszyny, ale je lubię i wiszą u mnie co roku:)
UsuńNapracowałaś się widze !!!
OdpowiedzUsuńAle wszystko cudne !!!
A jakie dopracowane !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Starałam się:) pozdrawiam również
UsuńAga, niesamowita jesteś. Wiedziałam ,że szyjesz coś tam ale aż tyle? Same przeboje. Skarpety rzeczywiście szalenie urocze i fartuszki i rożki. Oczy mi się smieją po prostu do tego wszystkiego i pytanie , kiedy Ty to robisz. Mnie jest ciężko jedną zasłonkę przeszyć. Wielka jesteś. Całusy ogromniaste.
OdpowiedzUsuńNo naszyłam jak głupia na pewien kiermasz i nie sprzedałam nawet jednej rzeczy..taka jest prawda. A czasu troszkę mam, nie mam dzieci, a mąż w sumie mało absorbujący:) A poza tym przez kilka dni szyłam nocą, jak była rocznica śmierci ojca nie mogałam spać, więc siedziałam nocami i szyłam..
UsuńPowstało tego tyle, że nie wiem co ja teraz z tym wszystkim zrobię:) buziaki równie ogromne
No i ściana też taka prawdziwie skandynawska. Świetnie to wszystko wygląda na jej tle.
OdpowiedzUsuńTo nie ściana tylko bufet w kuchni, taka nasza samodzielna robótka, kiedyś pokazywałam na blogu.. U mnie jest zimą strasznie ciemno na tym poddaszu i zdjęcia słabo wychodzą stąd pomysł żeby robić na bufecie z tymi światełkami.
UsuńAga, jak można nie chcieć takich cudnych rzeczy? Może cena powalająca? Ta chińszczyzna nas zabije i nasze rękodzieło.
OdpowiedzUsuńhehe ceny nie są wysokie, ja mam problem z wycenianiem swoich prac. Ale jak słyszę od jednej pani, że może mi dać "dychę" za torbę to trochę słabo:( Biorę udział w jeszcze jednym kiermaszu tylko i daję spokój. Wolę mieć w tym pasję. A tak się czuję jak bym żebrała o pieniądze..a przecież wkładam w to dużo pracy i serca.
UsuńWszystko urocze ale najbardziej podoba mi się łyżwa!
OdpowiedzUsuńMy też już nie robimy kiermaszów, ludzie wolą kupić jakieś chińskie G "pachnące" chemią za 10 zł. Nie dadzą człowiekowi zarobić nawet w święta, potem narzekają, że kryzys!!!
Pozdrawiam:)))
Aga fajnie Ci to wszystko wychodzi :D Ale dzisiejsza głowa renifera mnie powaliła! :D
OdpowiedzUsuńOj jak mnie dawno tu niebylo ,aż wstyd .A takie piękności .Ale za skarpete z muchomorkiem oj dałabym się pokroic -piękna .Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńA ja te cuda widziałam "na żywca". Boskie!
OdpowiedzUsuńAga nawt nie wiesz, że u mnie czeka na Ciebie wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńhttp://wirtualnyogrod.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-i-co-dalej.html
Cudne rzeczy robisz, fartuszki, rożki - super:-)!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy...takie milutkie i very oryginalne.Widać w tym co robisz serce...trzymaj dalej ten kurs...ja się poddałam w pewnym momencie życia i teraz strasznie żałuję...:(,
OdpowiedzUsuńale zaczynam odnajdywać się na nowo...
Kto był tak ślepy, żeby nie kupić takich piękności...
Dziękuję Ci za wizytę w moich skromnych progach...na raczkującym blogu.Pozdrawiam ciepło...Agnieszko,Ga_gu i Bramasole...;)
...a, łyżwa mój faworyt :):):)
OdpowiedzUsuń