
Tak, tak znów JAJA:) W końcu idzie moja ulubiona pora roku. Ulubiona nie tylko dlatego, że w końcu zaczyna się robić cieplej, że słońce nas rozpieszcza, że nie długo znów będę mogła pobiegać po lesie, ale i dlatego, że zbliża się Wielkanoc... a co za tym idzie robię JAJA:)
Jak co roku od klku lat, zamawiam kilkadziesiąt gęsich wydmuszek, kupuję piękne serwetki i kleję, maluję i lakieruję:) tak oto powstają moje jaja. Uwielbiam je robić, bo robi się je dość łatwo, szybko (no lakierowanie zajmuje dużo czasu) a efekt jak dla mnie piekny:) Moje jaja są zazwyczaj kwiatowe i romantyczne, takie motywy pasują mi do wiosenno-wialkanocnych dekoracji najbardziej, ale to pewnie dlatego, że w głębi to ja sama jestem taką romantyczką.
Tyle się dzieje, tyle bym chciała pokazać, ale będę to robić systematycznie. Mam troszkę łupów z targu staroci na Kole, mam też nową, piękną kanapę w kwiaty...Postaram się pokazać to wszystko już niedługo.
Odstawiałm na razie maszynę do szycia, bo jaja mną zawładnęły, ale Zuzia znów organizuje warsztaty szyciowe w Lesie, więc sobie troszkę poszyję:) Już nie mogę się doczekać bo traktuję te spotkania chyba bardziej towarzysko niż warsztatowo, bo tam po prostu fajne BABKI się spotykają:) a przy okazji uczę się od mistrzyni:)



No dobra uciekam lakierować jaja.
Pozdrowienia słoneczne ślę i kocie serducho dla Was:)
Aga
