
Oj zaległości blogowe mam tak okropne, że aż wstyd! Uwierzcie, że to nie z lenistwa! Nie mam czym robić zdjęć, a posty bez nich wydają mi się bez sensu.
Wściekam się strasznie, ale nic nie mogę poradzić.
Mimo, że nie piszę nowych postów nie oznacza to, że się lenię! O nie! Zaogórkowana jestem nadal:)
Babcia dostarcza co i rusz wiaderko ogórasków, więc muszę przerobić bo szkoda:) Mam pewność, że dziadkowie nie używają żadnych nawozów, więc ich warzywka są pyszne i w 100% eko:)
Ogóry głównie kiszę bo takich schodzi u nas najwięcej, ale zrobiłam również troszkę w musztardzie i już wiem, że muszę dorobić bo jest na nie cała masa chętnych:)
Na szczęście nie ma z tym dla mnie problemu bo ja uwielbiam robić przetwory:) Nie muszę ich później jeść, ale robić wprost kocham. Moja mama wręcz odwrotnie i jak tylko słucha o tym, że ja ciągle coś gotuję i przerabiam to się dziwi co w tym przyjemnego. Choć ona gotuje w pracy zawodowo, to przetworów robić nie lubi... No cóż widocznie ja to uwielbienie mam po babci:)
Teraz robię dżemy z brzoskwiń. Szkoda, że nie możecie poczuć jaki cudny zapach unosi się w domu:)....
Prawda, że M zrobił mi cudne etykietki?

Kiciunia pilnuje słoików:) Podusię ma z mojego zapiśnika kulinarnego:) ( Z lewej strony stoją ogórki w musztardzie- dziś także słoiczki są już ładnie ubrane)

Wszyscy bronimy się przed melancholią jesieni, dlatego nie wpuszczamy jeszcze dekoracji iście jesiennych...Ale ja nie mogłam się oprzeć i zrobiłam ostatnio 2 wianki do altany.
Okrągły na bazie gałązek brzozowych, wypełniony mchem, trzmieliną i piękną hortensją.
Jak dla mnie cudny:)
Tzn.był taki, bo dziś w nocy spadł i spał na nim mój kotek i jak by to powiedzieć...7 kilo kota nie posłużyło mu i dziś jest już troszkę płaski:)



Drugi także z brzozowych witek, ale owinięty wrzosami przytachanymi z lasu i ozdobiony hortensją. Wrzosy szybko wyschły i zrobił się taki chudziutki, ale ma swój urok:)


Mam nadzieję, że w końcu uda mi się być bardziej systematyczną i częściej dzielić się tym co u mnie słychać:)
A tymczasem uciekam...
Haloo czy ktoś tu do mnie jeszcze zagląda? :)
Pozdrawiam serdecznie Aga