A raczej nie sobotnie... Stolik na zioła na podstawie od Singera zaczęty już dawno, ale skończony dopiero dziś:) Szczerze jestem z niego bardzo zadowolona... Bazylia w końcu może rosnąć i już nie będzie się walać po kątach:) A w tym roku nie zapeszając, ale rośnie cudnie:)
Przed wczoraj tak na szybko wydecoupageowałam doniczkę... Miała byc delikatna i romantyczna i koniecznie w róże... No i jest! Do kącika dla palaczy.... Stało tam takie straszydło i kuło mnie w oczy! Posadziłam w niej śliczną pelargonię angielską. Całość wygląda całkiem przyzwoicie:)
Jutro jedziemy na do Spały pod Rawą Mazowiecką na Targ Staroci i Rękodzieła... Liczę na udane łupy:) A najbardziej na jakieś śliczne, stare, kryształowe lustro do łazienki...
Teraz uciekam na kolację do pobliskiej karczmy.... i zimne piwko oczywiście...
Pochwalę się w poniedziałek zdobyczami z targu:)
Miłego wieczoru i słonecznej niedzieli:)
Pozdrawiam Aga
sobota, 12 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczna doniczka , czekam na Twoje zdobycze,miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuń