Pracowicie u mnie, musicie mi uwierzyć. Mimo, że tutaj bywam rzadko...
Nie będę się tłumaczyć brakiem czasu bo go mam, zdjęć do pokazania także mnóstwo. Jednak jakoś się nie składa...
Maj jest tak piękny w tym roku, z resztą chyba zawsze jest piękny:) To zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Zachwycam się wszystkim, codziennie..Pierwszymi zielonym listkami, smakiem pierwszego szczypiorku z warzywnika, zapachem bzu i konwalii, które doprowadzają wręcz do szaleństwa, śpiewem ptaków, które koncertują jak szalone, szparagami, na które czekam cały rok...Maj jest jak zaczarowany:)) Nawet w takie dni jak teraz, gdy jest chłodno i deszczowo, bo zapach wilgotnej ziemii po burzy jest niesamowity:) Najmniej niesamowite, cudowne i magiczne w tym wszystkim są komary! Całe chmary komarów, które chyba w tym roku próbują nas zjeść żywcem.. Ale takie uroki mieszkania w lesie.
I tak upojona smakami, zapachami i dźwiękiem chodzę od kilku tygodni:) Koszę trawę 2 razy w tygodniu, pielę rabaty, warzywnik, podlewam, doglądam pomidorki w szklarni, pijam kawę w altanie, czytam książki na kocyku, szyję, duuużo szyję w mojej pracowni przy otwartych dniach, żeby nie umknął mi żaden ptasi koncert i żeby zapach bzu mi umilał tę pracę...I mimo całego, zwykłego życia, obowiązków i problemów wszelakich jest mi błogo:) Jutro rano na targu znów kupię świeżutkie, zielone szparagi, w sobotę znów skoszę trawę... zatoczy się kolejny krąg. Jak człowiek dostrzega i docenia małe cuda, od razu żyje się lepiej:)
A w niedzielę piękne święto, święto Mam:) Zrobiłam kredowe tabliczki, idealne na wyznanie uczuć naszej mamie, czy napisanie kilku miłych słów...
ps. tę wielką, kobaltową, ceramiczną donicę kupiłam w Krakowie na starociach za 10zł, jest świetna:) |
Czy Wy także jesteście majowo upojeni? Mam nadzieję, że tak:)
Do napisania, mam nadzieję, że tym razem szybciej:)
Aga
ps. jeszcze małe pytanko, może ktoś wie jak ratować moje róże.. zaatakował je skoczek różany, jest wszędzie, chcę się go pozbyć jakoś naturalnie bez chemii jeśli się da, proszę o pomoc... i z góry dziękuję
Oj Aga , nie jesteś sama w tym umiłowaniu do maja. Dziś naprawdę zimno ale i tak pięknie. Prawie cały dzień poza jazdą samochodem spędziłam w pięknym plenerze pośród śpiewu ptaków i bez żadnych innych odgłosów.Nawet komary łaskawie nie bzyczały mimo ,że wody było wokół dużo. Mógłby ktoś wpaść na pomysł z taką sercową tabliczką. Ciekawa jestem czy moje dzieciaki pamiętają. Widzę ,że recyklingujesz puszki? Podoba mi się ten pomysł.Róże szczęśliwie przezimowały ale również szcześliwie przezimowało wszelkie robactwo i teraz je zjada . Ja zastosowałam już chemię niestety{mospilan 20 sp).Nie lubię tego robić ale czasem trzeba. mam nadzieję ,że ten jeden raz wystarczy.Buziaki majowe ślę.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem gdzie byłaś.. Dzieciaki na pewno pamiętają i szykują coś ekstra:) Puszki zbieram od jakiegoś czasu, te pomalowałam w marcu i wylądowały w nich bratki. Róże no właśnie cudnie rosną, ale niedługo będą łyse bo je zeżrą te paskudztwa, pada od kilku dni i nie mogę opryskać, muszę przeczekać i będę działać bo ich szkoda.
Usuńbuźka
Aguś maj nas chyba zaczarował !!! Też tak mam :))) I piękne bratki u Ciebie i twój nastrój udzieli się chyba każdemu , kto przeczyta ten wpis .. Dziękuję ! i Buziaki przesyłam ..
OdpowiedzUsuńZaczarował z całą pewnością:) To ja dziękuję że zaglądacie:)) buziaki
UsuńAga, jakie sliczne te Twoje bratki.....
OdpowiedzUsuńPogoda u nas dzisiaj kiepska ale i tak lubię maj...najbardziej...
Uwielbiam te drobne bratki, są niezawodne i urocze:) A maj nawet deszczowy jest piekny:)
UsuńTeż kocham maj, ale ostatnie dni wyglądają raczej na październik ;) Zimno, szaro, buro...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne tabliczki :)
Pozdrawiam
Niestety zimno się zrobiło strasznie, ja się niestety pochorowałam...
UsuńZA tabliczki dziękuję:))
A jesteś wreszcie :) Tak, jestem napojona, spojona, upojona ;) majem :) Pomimo tych ilości wody, które nam chmury ostatnio zafundowały, a jutro ma być ponoć kolejna dostawa... I pomimo chmur komarów, których chyba w tym roku nie mniej, niż tych deszczowych. Jest pięknie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy na tego skoczka podziałałaby gnojówka z pokrzywy, jak na mszyce? Albo coś na bazie mydła potasowego?
Pozdrawiam cieplutko :)
Dołączam do grona...upojonych ;)
OdpowiedzUsuńW problemach różanych niestety nie pomogę...:(
Ostatnia fota...najlepsza...tyle koloru i...miłości
Buziaki...Aguś...
Oczarowałaś nas zdjęciami ;))
OdpowiedzUsuńDawno Cie nie bylo,,,,czekamy
OdpowiedzUsuńNo....ostatnio byłam....i myślałam, że to mój problem....że nie widzę ostatnich wpisów ?!
OdpowiedzUsuńAguś....łobuzie....jesteś lepsza ode mnie....;)
Pozdrowienia zostawiam wrześniowe....i kawałek tortu....;)
cudnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na poduszkowe candy :)