sobota, 6 lutego 2010

To i owo...


Przeglądając dziś swoje klamoty, znalazłam stare kartki świąteczne:) Zrobiłam je ładnych kilka lat temu, kiedy to nie wiedziałam jeszcze nic o istnieniu scrapbookingu i wszystkich tych cudach.
Pamiętam, że zrobiłam te kartki i było mi szkoda je oddać, więc zostawiłam. Hehe teraz mnie to bawi, bo już nie mam oporów przed oddawaniem swoich wytworków. Wręcz odwrotnie. Jeśli się coś komuś podoba to jest mi miło i jak najbardziej niech bierze:) Kartki jak widać bardzo minimalistyczne z zastosowaniem jak najprostszych materiałów- papier, krepina, piórka...
Wiem, że nie są jakieś nadzwyczajne, ale mam do nich nadal sentyment bo to pierwsze z moich prac.
Teraz również robię kartki, ale nigdy nie zdążę ich obfocić, bo zwykle są robione dla najbliższych mi osób i jak zwykle w ostatniej chwili. Ten typ tak ma, że zawsze ma czas, a później zostawiam po sobie pole bitwy jakby tornado przez dom przeszło:) Chyba nigdy nie nauczę się planować i robić coś z wyprzedzeniem. Taka w gorącej wodzie jestem kąpana;)




Kto zagląda na bloga "Marzę, więc jestem" ten wie i poznaje co to jest. To Llookowe kwiatki są:)
Ostatnio Llooka szaleje z pięknymi naszyjnikami, których jej ogromnie zazdraszczam. Postanowiłam, że zrobię sobie podobny:) Kwiatki uszyte, tasiemki czekają, barkuje mi tylko łańcuszków. Te kwiatuszki są konkretnie dla mojej siostrzyczki i już nie może się doczekać aż naszyjnik będzie gotowy;) Marysiu cierpliwości:) A Tobie Llooka dzięki za inspirację.


Odwiedziłam wczoraj pasmanterię i zostawiłam w niej majątek. Ale za to mam całe mnóstwo pięknych koronek:) Już powstały nowe broszki. Pokażę jutro.
Skończyłam dziś również osłonki ze strusich wydmuszek na wiosenne roślinki. Ale również pokażę nie dziś. Uwijałam się bo zarówno broszka jak i jedna osłonka będą prezentem urodzinowym dla przyjaciółki. Mam nadzieję, że się spodobają:)

Tymczasem zmykam bo czekają wydmuszki do obklejenia, tym razem kurze bo gęsich jest deficyt. Kupiłam wprawdzie 90 sztuk na allegro, ale z panem nie ma kontaktu od 2 tygodni, więc czekam. Pewnie siedzi biedaczek i dmucha te jaja:)
No dobra uciekam i spokojnej nocki życzę
Aga

2 komentarze:

  1. Piękny blog i bardzo piękne prace :)Ciepło pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! Również pozdrawiam:)
    Już zaglądam do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń