piątek, 8 stycznia 2010

Tchórzliwe anonimy!

Nie piszę od jakiegoś czasu bo czyta tego bloga ktoś, kto mogę to powiedzieć z pełną świadomością jest moim wrogiem...Nie chciałam tego, ale stało się tak. Żałuję bardzo, że nie zauważyłam tego już dawno temu, że ta osoba od początku miała w stosunku do mnie złe zamiary. Intencje naszej znajomości też jak się okazało, ze strony tej osoby były bardzo nieczyste...No cóż czasu nie cofnę. Stało się! Nauczyło mnie to, że jednak trzeba być bardzo ostrożnym wpuszczając kogoś do swojego życia. Wydaje się nam, że kogoś znamy, bo przegadaliśmy miliony godzin, bo wiemy o sobie prawie wszystko...ale tego co tak naprawdę siedzi w cudzej głowie, sercu, umyśle- nie wiemy niestety. Nazywamy kogoś swoim przyjacielem, a tak naprawdę nie wiemy, że ta osoba może w perfidny i paskudny sposób próbować nas skrzywdzić. Jak się okazuje wiek też niewiele ma wspólnego z dojrzałością... Myślałam, że jeśli ma się te trzydzieści parę lat to w głowie przez te lata, też się już zdążyło poukładać... A jednak ogromnie się myliłam. Tak niedojrzałej osoby w życiu nie znałam i mam nadzieję już nie poznam! Prawdziwe jest powiedzenie, że twój przyjaciel może być twoim największym wrogiem bo wie o tobie wszystko! I tak jest i tak się stało.
Miałam nadzieję, że ta osoba da już mi spokój, ale znając adres mojego bloga ona go czyta i cały czas czuje, że może brać udział w moim życiu...Otóż nie! Nie możesz! Mówiłam Ci, że nie życzę sobie Twojej obecności w moim życiu, Twoich tchórzliwych i obraźliwych komentarzy pod postami pod którymi nie masz odwagi się podpisać!
Jeśli musisz czytać, to trudno choć wolała bym nie. No ale zabronić nie mogę niestety. Lecz jeśli znów będą się pojawiać Twoje komentarze to zmienię adres bloga.

Takie sytuacje miały już miejsce na kilku blogach, które czytam i zawsze mnie to oburza jak ktoś czuje, że może wykorzystywać to miejsce do tego aby nas obrażać czy poniżać. Ja tego tutaj nie robię i nie życzę sobie, aby ktoś to robił. Nie dam się też straszyć! Piszę o swoim życiu i jeśli się to komuś nie podoba niech po prostu nie odwiedza mojego bloga. Sprawa jest prosta!

Źle się czuję, że musiałam o tym napisać i że akurat tak nieprzyjemnej sprawy dotyczy mój pierwszy wpis w nowym roku, no ale trudno. Muszę załatwić tą sprawę tak, bo jak ktoś jest tchórzem i potrafi tylko umieścić anonimowy komentarz, a nie potrafi odebrać telefonu to innej rady nie ma. Od razu uprzedzam, że każdy Twój komentarz będzie usunięty! A jeśli masz mi coś do powiedzenia to zrób to osobiście, bo ten blog nie jest miejscem do załatwiania takich spraw!

Pozdrawiam inne osoby blogujące i czytające
Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz