piątek, 8 października 2010

Ramy, ramki, rameczki...





Z każdego wyjazdu przywozimy jakąś graficzkę uwieczniającą miejsce w którym byliśmy. Nazbierało się tego kilka sztuk. Postanowiłam więc, w końcu je oprawić i powiesić.
Tak powstała "mini galeryjka" nad kanapą:) Dwa dni się bawiłam, żeby zrobić pass partout i odpowiednio je rozmieścić. Ramki w rzeczywistości są bardziej ciemno brązowe niż czarne... tylko ta z naszymi ślubnymi zdjęciami jest czarna.
A propos naszych zdjęć to zauważyłam, że już ładnych parę lat mieszkamy razem, a jeszcze więcej jesteśmy razem a w domu nie mamy wspólnych zdjęć, dlatego postanowiłam to zmienić:)
W tej ramce były jakieś obrazki ze znanego wszystkim sklepu, wisiała w poziomie właśnie nad kanapą. Teraz są tam nasze 3 ślubne, czarno białe zdjęcia:)
Szczerze zadowolona jestem z efektu:) Od razu tak jakoś bardziej "domowo" i przytulnie się zrobiło:)




A tak prezentują się wieczorem...


Uciekam na dwór bo słoneczko grzeje no i wiatr już mniejszy, więc można porobić troszkę porządków ogrodowo-podwórkowych...
Trzeba zgrabić liście, okryć niektóre roślinki i takie tam różne przyjemności:)

Do następnego:) Pozdrawiam słonecznie
Aga

Ps. dodam nieśmiało i pocichutku, że weekendowy wyjazd do Krakowa był udany, cudny, miły....
ach no super było po prostu:)
Buziaki

1 komentarz: