czwartek, 10 grudnia 2009

ZAPIŚNIKI i kocia gwiazda:)


Od wczoraj próbuję napisać posta i ciągle mi coś w tym przeszkadza.
Wczoraj wieczorem wstawiłam już nawet zdjęcia, aż tu nagle na mojej wsi wyłączyli prąd:/ Mój staruszek laptop na swojej równie starej baterii to pociągnął jakieś 5 minut i padł...Po kilku minutach prąd włączyli, ale internet przestał działać:/ A gdy internet już hulał to było po pierwszej w nocy i przeszła mi ochota na cokolwiek.
Rano znów próbowałam, ale znów internet padł, a gdy działał to mój staruszek się zawiesił... To się dopiero nazywa złośliwość rzeczy martwych;)
No, ale nie chwaląc może się uda dokończyć tego posta:) Tak, więc piszę póki wszystko działa.
Ostatnie dni mijają głównie pod znakiem lakierowania... Szczerze to jest chyba najgorszy etap decoupage'owania . Nudny bo lakierowanie czegoś 30 razy nie może być przecież niczym ciekawym. Naprodukowałam się troszkę ostatnio i teraz mój dom miejscami przypomina lakiernię;) Gdzie się tylko da leżą prace, pędzle, lakiery i werniksy...A ja w każdej wolnej chwili przechodząc obok nich biorę się i lakieruję...Oj nuuuda...
We wtorek już nie wytrzymałam i wzięłam się za papier. Powstały 3 notesy i zapiśnik kulinarny.
Dwa notesy są powyżej. Są nieduże takie 10 na 15 cm... Miło się robi takie rzeczy bo znacznie szybciej widać efekt końcowy niż przy pracach decoupage'owych.
Jakiś czas temu zrobiłam dla swojej przyjaciółki zapiśnik kulinarny (ten czerwony). Na zdjęciu jest jeszcze nie skończony bo w ostateczności cały grzbiecik czyli spiralę miał obwiązaną koronką i wstążkami. Naprawdę wyszedł bardzo ładnie... I co najważniejsze mojej R też się podobał:)
Spodobał się także komuś innemu, więc zrobiłam podobny. Jest na bazie segregatora, w środku ma kartki i zakładki, które dzielą przepisy na kategorie...Mam nadzieję, że też się spodoba nowej właścicielce i będzie umilał gotowanie:)
Na zdjęciu z zapiśnikiem załapała się Tośka. Kto ma w domu kota (a ja mam trzy) ten wie, że nic nie może się obyć bez ich udziału. Na większości zdjęć jakie robię w domu jest właśnie ona:) Ma jakiś czujnik i nieważne, że śpi jak tylko wyjmuję aparat Tośka już jest na pierwszym planie. Tak, więc wstawiam jedną fotkę z moją ulubienicą (to taka sama indywidualistka jak jej pani). A pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam kotów, ale teraz już wiem dlaczego, bo po prostu ich nie znałam i wierzyłam w te bzdury, które są powtarzane na ich temat... Koty są cudne, wierzcie mi:)


Ostatnio wspominałam, że podpisałam umowę z pewną galerią ...Nie będę ukrywać, że wiązałam z tym pewne nadzieje. Jednak teraz już wiem, że raczej z tej współpracy nic nie będzie i nie potrwa ona za długo. A to przez podejście tej kobiety , która ją prowadzi. To chyba nie jest człowiek, z którym ja potrafię się dogadać. Sam fakt, że od 2 tygodni dostaję od niej codziennie maila, że dziś już na pewno moje prace pojawią się na stronie, a się nie pojawiają świadczy, że nie można traktować zbyt poważnie tego co mówi...Przykre bo wydawała się naprawdę profesjonalna i kompetentna. W zeszły piątek mówiono o tej galerii w jednym z programów w TVN, niedługo ruszy reklama we wszystkich środkach komunikacji miejskiej w Warszawie, więc jak widać wszystko powinno być w porządku...Nie chcę jednak skreślać tej współpracy tak na początku. Poczekam jeszcze trochę i zobaczymy co z tego wyjdzie:) Wiem, że działa od niedawna i dopiero zaczyna się wdrażać we wszystko, więc może dlatego jeszcze nie do końca sobie ze wszystkim radzi...Będę trzymać kciuki, oby wszystko się udało i weszło na właściwe tory:)

Dziś uświadomiłam sobie, że do świąt zostały tylko 2 tygodnie! Aż nie mogłam uwierzyć, że tak mało. Niestety w tym roku nie czekam na Boże Narodzenie jak zawsze...Nie potrafię się cieszyć, gdy wszystko się wokół wali. Zmusiłam się jednak i zrobiłam troszkę dekoracji świątecznych w domu, ale o tym może w innym poście... Najchętniej zapadłabym teraz w sen zimowy i przespała ten czas, obudziłabym się już w nowym roku i może wszystko byłoby łatwiejsze...Ech szkoda, że się tak nie da:( No nic zostaje mi tylko wziąć się w garść i jakoś to wszystko przetrwać. Najgorsze, że im więcej spraw mnie trapi to ja coraz bardziej zamykam się w swojej skorupie. Nie dopuszczam bliskich do tego co się dzieje ze mną i u mnie...Wiem, że to ich boli, ale ja nie potrafię ich martwić. Sama się muszę uporać, ale coraz mi trudniej, zwłaszcza, że idą te "magiczne święta".

Trzymajcie się cieplutko i oby do WIOSNY!!! Wtedy wszystko wydaję się łatwiejsze:)
Aga

6 komentarzy:

  1. Aga, Twoje prace są cudne, maluj, bo warto.
    Galeria będzie Ciebie prosila o dodadtkowe dostawy, zobaczysz.
    W wirtualnym świecie też można doświadczyć wielu wzruszeń nawet w czasie świąt.
    pozdrwiam cieplutko. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa:)
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  3. I kto by pomyślał, Tośka została Gwiazdą internetu :).
    Potwierdzam słowa Grażyny Twoje prace są super.
    Trzymam kciuki Aguś.
    Ściskam mocno.
    M.P

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh no kto by pomyślał a jednak:)
    Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za twoje poczynania galeryjne.
    ZAPIŚNIK KULINARNY -CUDOWNY!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kamilko dzięki wielkie!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń