czwartek, 18 października 2012

zielony

W mojej jesiennej tęczy zielony zajmuje duży pas.  Jest jej wokół  całe mnóstwo. Ma przeróżne odcienie. Od tej soczystej, która bardziej kojarzy się z wiosną przez tą ciemną, głęboką, po szarą bardziej spłowiałą. Uwielbiam kolor zielony:) Ma wielką moc:) Potrafi ukoić, pobudzić, zachwycić... Dla mnie niezastąpiony, nie wyobrażam sobie gdyby miało go nie być.

Zieleń jabłoni kosztel.

Na pierwszym planie bluszcz zwisający z koszyka..a na drugim winobluszcz.

Kosmiczna zieleń:) Spontanicznie wyrosło mi małe poletko kosmosów.


W szklarni nadal zielono..



Dojrzewają zielone pomidory...

a u ich stóp rośnie szpinak...

i papryka.

Na rabacie różano - ziołowej ponownie zakwitła królowa kwiatów...

tu również wysiało się mnóstwo kosmosów...

ponownie kwitną i owocują poziomki:)

Mój ukochany bluszcz szaro - zielony..

a tu z wionobluszczem trójklapowym.

Soczysty trawnik założony kilka tygodni temu:)



Dalia, która nie dała się przymrozkom i kwitnie jak szalona:) I co nadal twierdzicie, że jesień jest złota? Bo u mnie jest zdecydowanie zielona:) 

14 komentarzy:

  1. Zielona, Aguś zielona. A pomidorki wzbudziły niesamowity zachwyt.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że zielona:) Mnie też niezmiennie zachwycają:) pozdrawiam

      Usuń
  2. zieleń o tej porze roku ma zdecydowanie inny kolor. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga,najbardziej to Ci tej szklarenki zazdroszczę...Cały czas masz pomidorki..ja miałam gruntowe i jak tylko zrobiło się chłodniej to pomidory "skapcaniały"....
    Piękne zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie jej zazdroszczę:) Nie jest jakimś szczytem architektonicznym, ale mąż tłumaczy że poziomnica była krzywa i dlatego taka wyszła, no ale swoją rolę spełnia:)

      Usuń
  4. Zazdroszczę uprawy warzyw...a zileony cudowny...szczególnie truskawka..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci Aga zazdroszczę tych pomidorków na wyciągnięcie ręki!muszą być pycha!buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pomidory to nas cieszą ogromnie:) Wcinamy je jak jabłka:) W zeszłym roku było ich dużo więcej i jedlismy je do grudnia..

      Usuń
  6. Aga, Ty to chyba w jakiejś innej Polsce mieszkasz.Kosmosy w sile kwitnienia ,pomidory jak w czerwcu. Coś poczarowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszko w tej samej zapewniam Cię:) Kosmosy się wysiały same bo nie zbierałam ze wszystkich nasion, tylko obrywałam latem łebki i tak nieraz rzucałam gdzie popadnie i teraz mam takie kosmiczne poletka:) A pomidory widać, że nie czerwcowe bo liście już pozwijane od grzyba, a poza tym w szybie szklarni widać moje odbicie w swetrzysku ciepłym:) A czarowac się ucze od takiej jednej czarodziejki:)

      Usuń
  7. Masz piękną zieloną jesień i taką to ja kochać mogę! A najbardziej Twoje pomidorki, których zazdroszczę bardzo ale pomyślę nad moimi przyszłej wiosny. :) Poziomki też u mnie owocują i... azalia zakwitła ponownie...
    Pięknie tu u Ciebie!
    pozdrawiam bardzo.
    dominika

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję się teraz jak ta róża troszkę, zdecydowanie mnie mniej... Bardzo Cie przytulam, wiem, że ROK jest najtrudniejszy i będę ciepło myślała o tym, by rocznica była dla Ciebie łagodna, byś dała temu radę...
    Przytulam ♥

    OdpowiedzUsuń