wtorek, 3 maja 2011
Marzenia o ogrodzie.
Dziś troszkę o marzeniach... a konkretniej o marzeniach ogrodowych...
Od zawsze przyroda, zieleń, rośliny były dla mnie bardzo ważne. Uwielbiałam szlajać się po lasach, łąkach, znosić do domu wszelkie badyle i chwasty:) I tak zostało do dziś. Każdy spacer kończy się tym, że muszę sobie przytachać do domu jakiś wiecheć (jak to mawia mój mąż).
No, ale wracając do marzeń... Marzy mi się ogród:) Taki piękny, duży, troszkę dziki i romantyczny:) A w nim drzewa, koniecznie brzozy i modrzewie, krzewy takie jak jaśmin i kalina, ach no i bzy. Maj bez zapachu bzu wcale się nie lliczy:)
Muszą być też ostróżki, malwy, dalie, lilie, pnące róże, powojniki, bluszcze...Wiosną nie może zabraknąć niezapominajek, stokrotek, konwalii... Powinna być też ścieżka, taka brukowa a wzdłuż niej latarenki.
Jestem stworzeniem towarzyskim, więc altana do biesiadowania jest niezbędna:) Letnie wieczory przy świecach, dobre jedzonko i przyjaciele to coś bez czego nie wyobrażam sobie życia:)
Jako, że uwilbiam babrać się w ziemi w moim ogrodzie powinien znaleźć się też warzywnik... Podwyższone rabaty a na nich zioła- pachnąca bazylia i tymianek, świeża mięta i melisa, chrupiące marchewki, sałata, rzodkiewki... I coś co musi być na 100% czyli szklarnia. A w niej pomidory:) Pachnące, czerwone i soczyste pomidory. U babci są najlepsze pachnące słońcem:)
Tak wyglądają marzenia:) A rzeczywistość jest jak na razie zupełnie inna... Ale mam zamiar ją zmienić:) Bardzo ambitne plany mam na to lato, jeśli chodzi o ogród z marzeń.
Na chwilę obecną przestrzeń wokół domu nie ma za wiele wspólnego z moimi marzeniami, ale powoli zaczyna się zmieniać. Łatwo nie jest i nie będzie. Przez lata nikt o tę przestrzeń nie dbał, nikt się nie starał. Jak tu zamieszkałam podwórko wyglądało jak pustynia. Powoli oswajam kawałek po kawałku. Jest już miejsce do biesiadowania czyli nasza altana. Posadzone wokół niej rosliny pięknie się rozrastają, powojniki posadzone jesienią mam nadzieję, że powoli ją oplączą:)
Mam też już niektóre rośliny z marzeń- bzy, jaśmin, kalinę, ostróżki, malwy, powojniki, róże, na wysadzenie czekają również dalie i lilie. Co roku również w doniczkach sieję zioła. W tym przybędzie kolejny element z marzeń- szklarnia i warzywnik:) Szklarnia juz praktycznie stoi, jest już prawie oszklona, niestety pogoda popsuła nam plany i nie popracowaliśmy dziś przy niej za długo. Pomidorki czekają na wysadzenie w domu, rosną jak szalone:) Przed szklarnią będzie warzywnik, mam nadzieję, że w przeciągu 2 tygodni wszystko uda się skończyć:) Będzie też furteczka z żeliwnym okienkiem, a nad nią pergola obrośnięta powojnikami:) Wszystko już czeka...
Pracy co nie miara. Od świąt codziennie po kilka godzin sprzątamy podwórko, było mnóstwo pustaków do wywiezienia, później sterta gruzu, wszelkie graty... No mówię wam, że zakwasy na rękach nie odpuszczają. Ale warto, bo to zawsze krok do spełnienia marzeń.
Kolejnym krokiem jest otworzenie przestrzeni przy samym domu, zlikwidowaliśmy już część ogrodzenia od ogródka, za 3 tygodnie zaczniemy skuwać betonowy chodnik, aby zrobić ścieżkę z bruku. Pod orzechem rosnącym przy domu staną mebelki, które ostatnio zrobiłam, bielone z kwiecistymi poduszkami:)
I tak małymi kroczkami w stronę marzeń:) Jak na razie dłonie pocięte od szkła na szklarnię, zakwasy, ale kiedyś...
Dziś pokazuję podglądowe zdjęcie szklarni w czasie budowy, niestety pogoda ostatnio kiepska, więc zdjęcia aktualnego nie posiadam, ale pokażę jak już skończymy:)
Uściski Wam ślę i mnóstwo słońca w sercu bo tego na niebie chyba tak szybko nie zobaczymy:)
Rozmarzona Aga
Etykiety:
ogrodowo,
Rozmyślania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powodzenia w realizowaniu ogrodowych marzeń :-)
OdpowiedzUsuńpięknie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńMamy podobne marzenia:) Ja niestety nie mam, gdzie ich realizować:( trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Aga, życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń i zrealizowania wszystkich zamierzeń.Będzie pięknie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Wspaniałe marzenia, trzymam kciuki:) Swoją drogą przechodziłam przez to samo i wiem, że się da:)
OdpowiedzUsuńOd marzeń się zaczyna:) Potem tylko praca, samozaparcie, praca i gadanie z roślinami:):)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wytrwałości w spełnianiu marzeń i ogromnej radości z własnego zielonego raju:)
Dzięki kobitki za tyle ciepłych słów:)Z takim wsparciem i motywacją na pewno dam radę:))
OdpowiedzUsuńMałymi kroczkami i ogromem pracy mam zamiar te marzenia spełnić:) Dziś znów wywoziłam gruz, czyściłam szyby (już chyba ich starczy) na szklarnię, sadziłąm kwiaty w koszyki (mam nadzieję że już nie będzie mrozu).
Marzenia masz piękne, a i ochota do pracy Cię nie opuszcza - więc na pewno się uda te marzenia spełnić! Na poczatku zawsze jest ciężko, ale warto zadać sobie ten trud. To, co wypracowało się własnymi rękami, cieszy najbardziej! Wiem coś o tym;) Pozdrawiam i trzymam kciuki:)))
OdpowiedzUsuńTeż miałam marzenia, a od wielu lat mam piękne ogrody, ten jest już kolejnym, pozdrawiam i życzę powodzenia w upiększaniu świata.
OdpowiedzUsuńno to musisz mieć piękny kawałek ziemi, ja niestety muszę się kłębić na swoich 245m ;))
OdpowiedzUsuńi nie wszystko mogę mieć co mi się marzy, więc zazdraszczam bardzo ;) planów i powierzchni, będę obserwować postępy ;)
pozdrawiam
oj tak w sumie to kawałęk jest, sporą część zajmuje jeszcze skarbiec rodzinny czyli stodoła, stoi tez wozówka, którą niedlugo rozbierzemy i znów odzyskamy kawałek ziemi.
OdpowiedzUsuńjak będzie pogoda to zrobię nowe zdjęcia bo sporo już zrobiliśmy:)
dzięki Wam za miłe słowa:)
Życzę Ci miłej przygody w urządzaniu Twojego wymarzonego ogrodu.Chwile spędzone w towarzystwie roślin i krzewów są bezcenne. Wiem coś o Tym;-) Dzięki za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzeba marzyć, bo marzenia czasem się spełniają!
OdpowiedzUsuńWiesz Aga ,jestem pewna ,że Ci się spełnią . Bardzo dużo wkładasz w to wszystko pracy więc nie mają prawa się nie spełnić. Wiadomo ,że to nie krasnoludki zrobią. Podstawa to marzyć a dalej to już trzeba tylko zakasać rękawy i nie bać się urzeczywistniać.Powodzenia.
OdpowiedzUsuń